piątek, 15 lutego 2008

Bojkot

Ani słowa na ten temat. Na żaden inny też. Idę spać, bo jestem padnięta i nie do życia.
DOBRANOC

środa, 13 lutego 2008

Walentynki zaraz… wrrrrr

Doszłam do wniosku, że je zbojkotuje. Walentynki znaczy.Nikt mnie nie kocha (chociaż wmawiam sobie, że owszem, wszyscy), więc sama data może stanowić dla mnie jedynie dobry powód żeby iść się narąbać. A nie mam ochoty na alkohol…
Dlatego zbojkotuję tę straszną datę, nie przyjmując do wiadomości istnienia takiego święta, jak dzień „tych, co stracili zdrowy rozsądek”.
Wiem, że jestem złośliwa (zazdrosna też jestem, jakby ktoś nie wiedział) i mam to głęboko w poważaniu.
Odliczę dni do KATASTROFY (kolejnej, po szampańskim sylwestrze w towarzystwie komputera, a przed urodzinami, które spędzę w tym samym towarzystwie – jasne, że moja wina!), przetrwam ten Armagedon…. i… byle do wiosny!!!
Wrrrrrrrr…
Ale się robię wredna… hahhaha….

A ja kocham tylko CIEBIE
Zastanawiasz się, kto to? Spróbuj przeczytać pierwszą literę po angielsku (fonetycznie), reszta nasza, narodowa – i zagadka rozwiązana). Taki żarcik…
Hahahahahahha
Na cześć Walentynek:
BLEEEEEEEEE………

sobota, 2 lutego 2008

:-[[[ wrrrrrrr

Bardzo dawno nie pisałam. Nie miałam natchnienia. A jak mam wypisywać głupoty, to po co właściwie pisać???
Przed sylwestrem martwiłam się, że spędzę go samotnie – a słowo ciałem się stało – siedziałam przed komputerem upijając się wermutem. Zrobiłam to pierwszy raz w życiu – i mam nadzieję, że ostatni.
Potem zrobiłam sobie spis postanowień na nowy rok (i to na pewno zrobiłam ostatni raz!!!). Już je szlag trafił…
A teraz zbliżają się te cholerne walentynki!!!
Yo, będzie zabawa!!!
Natomiast zaraz później moje urodziny! A to już gwóźdź do trumny!!!
Początek nowego roku, a ja już nastawiona negatywnie.
Super!

Idę spać! Imam nadzieję, że potrwa to do późnej wiosny!!!

:-[[[ wrrrrrrr