sobota, 4 lipca 2009

Adam Asnyk: Nadzieja

Miejcie nadzieję, nie tę lichą, marną,      
Co rdzeń spróchniały w wątły kwiat ubiera   
Lecz tę niezłomną, która tkwi jak ziarno,    
Przyszłych poświęceń w duszy bohatera.       
                                                                
Miejcie odwagę, nie tę jednodniową
Co w rozpaczliwym przedsięwzięciu pryska
Lecz tę co wiecznie z podniesioną głową
Nie da się zepchnąć z swego stanowiska.

Miejcie odwagę nie tę tchnącą szałem
Która na oślep leci bez oręża
Lecz tę co sama niezdobytym wałem
Przeciwne losy stałością zwycięża
                                                            
Przestańmy własną pieścić się boleścią!
Przestańmy ciągłym lamentem się poić!
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią
Mężom przystoi w milczeniu się zbroić
                                                            
Lecz nie przestańmy czcić świętości swoje
i przechowywać ideałów czystość
Do nas należy dać im moc i zbroję
By z kraju marzeń przeszły w rzeczywistość