sobota, 31 października 2009

Krystyna Prońko: Jesteś lekiem na całe zło

Wypisujesz hasła w mojej dłoni,
potem szczotką ślad flamastra drzesz.
Mówisz, że nikogo się nie boisz,
że jak przyjdą do nas to ich zjesz. Cały ty.

Liście z drzew spadają masłem na dół.
Ty w tej samej kurtce szósty rok.
Na koncertach krzyczysz: więcej czadu.
I czytając w wannie tracisz wzrok.
 

Jesteś lekiem na całe zło
i nadzieją na przyszły rok.
Jesteś gwiazdą w ciemności,
mistrzem świata w radości.
Oto cały ty, nie nazwany ty.
Jesteś lekiem na całe zło
i nadzieją na przyszły rok.
Jesteś Alfa Omegą, hymnem, kolędą.
Oto cały ty, nie nazwany ty.
 

Gdy głupota z biedą już mnie mają
robisz małpę i mam w domu cyrk.
W oczach ognie znów się zapalają
i dla ciebie tylko chcę znów żyć.

niedziela, 18 października 2009

Kiedyś będzie cudownie :)

Cudowne jest to, że można marzyć. Nawet wtedy, jeśli wiemy, że te marzenia niewielką mają możliwość realizacji.
Cudowne…
Tylko wtedy trzeba na prawdę umieć oddzielić fikcję od faktów… Trochę karmić swoje marzenia, ale głównie pilnować zdrowego rozsądku. Bo czasami jedno słowo potrafi sprawić, że wydaje się, że marzenia się spełniły.
I wtedy trzeba umieć przeanalizować całą sytuację i wyciągnąć wnioski… Bo może nie koniecznie jest to właśnie to. Może nasze myślenie jest tylko naciąganiem faktów na naszą stronę.
Chyba się nawet tego nauczyłam. Cieszą mnie drobnostki, o których wiem, że nie koniecznie znaczą to co bym chciała, ale zarazem są miłe. I przez moment dają nawet szczęście.
I to jest bardzo dużo…
Szczęście… wszyscy go poszukują, a nawet nie wiedzą jak prosto je znaleźć. Szczęście to jest jeden moment, jedna chwila, jedno wydarzenie… Trzeba się cieszyć z każdego momentu życia, który daje radość… Wtedy zaznamy szczęścia.
Bywamy szczęśliwi i nie doceniamy tego w pogoni za jakimś wymyślonym ideałem wszechogarniającej euforii. I po co? Z tych codziennych minut radości i beztroski moglibyśmy stworzyć najpiękniejszy świat.
Uwierzmy w końcu, że życie, nie różowe przecież, często daje nam chwile, które są ważne i które sprawiają że świat staje się kolorowy i przyjazny.
Nie ważne, że pada – spójrz w niebo, popatrz na ludzi – uśmiechnij się :)
Życie kiedyś stanie się lepsze :)

sobota, 10 października 2009

I cóż, że ze Szwecji…

 Wiem, że już dawno po tym ogromnym zamieszaniu wywołanym importem szwedzkiego, nieco wiekowego, mięsa w puszkach, jednak pomyślałam, że właściwie mam rozwiązanie tego problemu.
To, że Szwedzi chcieli się pozbyć konserw, które pamiętają prawie trzy dekady, nie jest dla mnie wcale dziwne. Zadziwia mnie za to fakt, że znalazł się ktoś, kto chciał to kupić.
W końcu ktoś to sprowadził do Polski. Dlaczego, w dowód uznania, za ten cenny wyczyn, nie obdarować go tym specjałem? Skoro w jego mniemaniu, mięso jak wino – im starsze tym lepsze, dlaczego pozbawiać go tych rarytasów?
I to jest moje rozwiązanie problemu. A to, że tego dobra jest prawie 200 ton – to nic – miejmy gest! W końcu jesteśmy Polakami i – podobno – jesteśmy gościnni.
Smacznego!

piątek, 9 października 2009

czwartek, 8 października 2009

Maryla Rodowicz: Rozmowa przez ocean

Jest sobota, za oknem świt
I Warszawa kaszle miarowo
Wczoraj przyszedł od ciebie list
Miłe słowo…

 
Jesień u nas koronę ma
Tego roku jakby cierniową
A ty piszesz, że u was szał
I punk-rockowo…
Są dwa światy i nas jest dwoje
Do swych miejsc przypiętych jak rzepy
Ty masz pewnie więcej spokoju
Ja mam dzieci…
Są dwa światy i jedno Słońce
Które u nas słabiej coś grzeje
Ty masz pewnie duże pieniądze
Ja nadzieję…
 

Jest sobota, za oknem świt
I Warszawa kaszle miarowo
Wczoraj przyszedł od ciebie list
Czułe słowo…
 

Tamten wieczór, gdy ja i ty
Tak, to była wspaniała chwila
Ale dzisiaj obeschły łzy, więc pozdrawiam Cię
Maryla…
Są dwa światy i nas jest dwoje…