czwartek, 11 listopada 2010

Za marzenia…

Za zdrowie się nie pije – o zdrowie się modli.  
Za szczęście się nie pije – o szczęście się walczy.  
Za miłość się nie pije – miłość się uprawia.  
Pije się za marzenia, oby się spełniały!
 
 

środa, 3 listopada 2010

Snake Charmer: Born in the PRL

Gdzieś tak ze trzydzieści lat
miała komuna, gdy przyszedłem na świat.
Spod lady wózek stanął w M3.
W ponurym bloku z wielkich płyt.

Born in the PRL
Born in the PRL I was
Born in the PRL
Born in the PRL
Choć świat był szary, liczyło się,
że kumpli masz na dobre i na złe.
Każdy na życie apetyt miał,
więc jakim było, takim je brał.
Podbite oczy i zbite szyby,
korki z odpustu i wojny na niby,
zapach saletry i strzały z procy,
w kapsle i grzyba granie do nocy.
Born in the PRL …
O piątej rano stało mleko pod drzwiami,
Vibovit w proszku jedliśmy garściami,
było coś prawie jak czekolada,
była w woreczkach oranżada.
Węgierskie znaczki, na puszki szał,
paczki z zachodu, gdy ktoś wujka miał,
para Relaxów i kreszowy dres,
chociaż z Pewexu Levisy śniły się.
Born in the PRL …
Gdzieś facet z wąsem przeskoczył płot,
lecz nie wiedziałem, o co mu szło.
A potem przyszedł grudniowy poranek,
próżno czekałem na Teleranek.
SS-20 nas wzięły na cel,
gdzieś coś wybuchło, piliśmy płyn L.
Przy stole z bajki skończyło się,
Ruscy odeszli, przyszło USA
Dziś wielu mówi „To był syf,
teraz o wiele łatwiej żyć”.
Chociaż to prawda nie smucę się,
że dorastałem w PRL.
Born in the PRL …