piątek, 8 kwietnia 2011

SEZON WERSALKOWY … ;p

Dzisiaj dopiero 7 kwiecień, a już miałam szczęście doświadczyć drugiego napadu paniki z powodu burzy..
Pierwsza burza była 1 kwietnia i Asiątko przekonywała mnie, żebym się nie bała, bo to PRIMA APRILIS. No cóż… nie powiem, żeby stanowiło to dla mnie pocieszenie. Ale doceniam starania Asiątka :)
Ta dzisiaj to był pikuś w porównaniu do tej z 1 kwietnia. Chociaż w trakcie jej trwania nie przyszło mi do głowy jakiekolwiek porównywanie…
Aktualnie już po burzy. Za to pada deszcz i wieje potworny wiatr. Wiatru i deszczu się nie boję, póki co, więc jeszcze przede mną nabycie kolejnej fobii… ;p
W każdym razie SEZON WERSALKOWY uważam za otwarty… ;p

SEZON WERSALKOWY – okres czasu pomiędzy pierwszą wiosenną burzą, a ostatnią burzą jesienną. W trakcie wymienionych zjawisk atmosferycznych największym moim marzeniem jest znaleźć się wewnątrz wersalki.

Przy czym łatwo jest określić początek sezonu, gorzej z zakończeniem…
;p