niedziela, 8 lipca 2012

Goorąco!

Jest tak gorąco, że samochodom schodzi lakier… Płatami… od poparzeń słonecznych…
W pracy mamy upały. Temperatura sięga miliona stopni chyba. Włączony cały dzień wiatrak… tego… niewiele daje, że się wyrażę kulturalnie.
Natomiast jeśli chodzi o mnie… połowę z tego, co się do mnie mówi nie rozumiem w ogóle, drugą połowę zaczynam łapać dopiero za jakąś godzinę. Stanowczo ten upał otępia.
Ale w związku z tym, że obiecałam sobie nie narzekać na pogodę, dopóki nie będzie jakiejś burzy (wtedy będę narzekać – żadnej przysięgi w kwestii burz nie składałam, zresztą złożenie takiej przeze mnie byłoby cokolwiek bez sensu), co nie oznacza, że się kiedyś nie złamię ;)
Póki co przedstawiam jedynie fakty ;)

Z gorącymi pozdrowieniami :)