piątek, 21 marca 2008

Pożegnanie Okudżawy – Jacek Kaczmarski

Pożegnanie Okudżawy

Na ile wiary brak gorącej,
Że jest na niebie jakiś Bóg -
Na tyle wiąże koniec z końcem
Łańcuch u katorżnika nóg.
 

Na ile wciąż nadzieja szarpie,
Że coś się dla nas w mrokach tli -
Na tyle wigilijne karpie
Śnią smacznie swe beztroskie sny.

Piosenka pożegnania -
Piosenką jest utraty;
Żegnałem ludzi i zdania -
Traciłem całe światy.
I nic nie pozostało
Prócz tego, co nucicie!
To wcale nie jest mało
Tak – żegnać – całe życie.

Na ile przetrwa – co odchodzi
Nabite na Historii hak -
Na tyle zauważą młodzi,
Że nagle czegoś jest im brak.
 

Na ile ufa młody dureń
W niewyczerpany zapas lat -
Na tyle mu bezbronną skórę
Tnie raz po raz bezwzględny bat

Piosenka pożegnania -
Piosenką jest utraty;
Żegnałem ludzi i zdania -
Traciłem całe światy.
I nic nie pozostało
Prócz tego, co nucicie!
To wcale nie jest mało
Tak – żegnać – całe życie.

Na ile zdolny jest do krzyku
W obronie innych każdy z nas -
Na tyle trwa ten kraj pomników,
Strumieniem podmywany głaz.
Na ile skory do ofiary
Jest ten, co bluźnił, łgał i kradł -
Na tyle wierzy człowiek stary
W to, że ocali własny świat…

Piosenka pożegnania -
Piosenką jest utraty;
Żegnałem ludzi i zdania -
Traciłem całe światy.
I nic nie pozostało
Prócz tego, co nucicie!
To wcale nie jest mało
Tak – żegnać – całe życie.

Ach, świat przebrzmiałych dźwięków
Jakąż melodię wiódł!
Już jej nie wskrzesisz ręką,
Już nie ma tamtych nut…

Ach, z tego, czego już nie ma
Jakiż by mógł być świat!
Ale to inny temat -
Nam już nie starczy lat…


Jacek Kaczmarski
18.6.1997

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz