czwartek, 31 lipca 2008

W przeddzień….

Jutro wyruszamy…
Czy dojdziemy to nie wiadomo…
W każdym razie jutro pobudka przed szóstą i w Polskę…
„W Polskę idziemy drodzy panowie, w Polskę idziemy…”
Tylko cel bardzo, bardzo inny niż w tej piosence…  
Kupiłam sobie wczoraj dżokejkę (z napisami) na pielgrzymkę.
Napisów oczywiście nie czytałam.
Przeczytałam je dopiero w domu !!!
Zacytuję: „dsquared chip-chip-motherfucker”
No i nie mam dżokejki na pielgrzymkę ;p
Za to rozbawiłam wszystkich do łez.
Jakbym wzięła ją ze sobą to wyglądałabym jak ci dziadkowie, którzy orzą pole… A na koszulkach (odziedziczonych, jak sądzę, po wnukach) napis METALICA.
Jeśli chcecie mi życzyć czegoś na drogę, to mam jedną prośbę:
Żeby burzy nie było… ;p ;p ;p ;p ;p

To do zobaczenia za dwa tygodnie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz