poniedziałek, 1 marca 2010

Neo-Nówka: Że

To nie kaczka dziennikarska
ani żaden mit,
że na każdej szpalcie w prasie
mamy nowy hit.
To ideał sięgnął bruku -
- autentycznie, fakt.
Otwieram gazetę,
a tam piszą tak…


Że nad morzem wieje chłodem i że ciągle dżdży.
Że gdzieś dziki weszły w szkodę i że szkoda w nich.
Że truskawki zjadły mszyce, no a mszyce szpak.
Że sukcesów nie ma w piłce od trzydziestu lat.

Że na wczasy za granicą rzadko kogo stać.
Że kibice na ustawkach lubią w mordę lać.
Że publiczne nasze media ciągle są na smyczy.
Że się poziom wody podniósł na rzece Baryczy.
Że afera jedna, druga, trzecia musi być.
Że się ręce kleją władzy i że władza ich.
Że ten, co był komunistą, teraz chodzi z tacą.
Że ty możesz kupić wszystko, tylko powiedz, za co.
Nananana, nanananana, hej!
Nananana, nanananana, hej!
Nananana, nanananana, hej!
Nananana, nanananana…
 

Ciągle źle i niedobrze,
oni piszą tak.
My wierzymy, że od jutra, że za godzinę, że za sekundę, że za minutę
zaczną pisać tak…
 

Że zakwitły pomarańcze i przestało lać.
Że polityk, lekarz, dekarz nie chce w łapę brać.
Że telefon bez podsłuchu to normalna rzecz.
Że uprzejmy jest od dzisiaj osiedlowy cieć.
Że sumienia mamy czyste, no a pracy w bród.
Że nie narzekamy wreszcie na stan polskich dróg.
Że opony pod urzędem nikt dziś nie podpalił.
Że nareszcie za granicą jest się czym pochwalić.
Że na bani samochodem nie pojechał nikt.
Że deficyt budżetowy nagle sobie znikł.
Że na dworcach kolejowych pachnie już fiołkami
i nareszcie dumni z tego, że jesteśmy Polakami!
Nananana, nanananana, hej!
Nananana, nanananana, hej!
Nananana, nanananana, hej!
Nananana, nanananana, hej!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz