poniedziałek, 28 maja 2012

Hanna Banaszak: Mam ochotę na chwileczkę zapomnienia

Jestem kobietką, co niezłomne ma zasady:
mój mąż, mój dom – to tylko w życiu liczy się…
Ale czasami z domu gna mnie – nie ma rady –
upojna siła, i nie będę kryła, że

mam ochotę na chwileczkę zapomnienia,
na miłosny, czarujący Zwischenruf,
który niczego nie narusza i nie zmienia
bez zobowiązań, zaklęć, przysiąg, wielkich słów.
 

Kotku mój, i tobie także o to chodzi,
to widać w jednej chwili, więc
przeżyj ze mną czarujący epizodzik,
co świtem znika i nie rani serc.

 
I ty zapewne też niezłomne masz zasady:
twa żona, dom – to tylko liczy się…
Ale i ciebie pcha, kochasiu – nie ma rady –
ta sama siła, a więc proszę nie kryj, że

masz ochotę na chwileczkę zapomnienia,
na miłosny, czarujący Zwischenruf,
który niczego nie narusza i nie zmienia,
bez zobowiązań, zaklęć, przysiąg, wielkich słów.
 

Kotku mój, mnie też dokładnie o to chodzi,
to widać w jednej chwili, więc
przeżyj ze mną czarujący epizodzik,
co świtem znika i nie rani serc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz