Szykuje się bardzo skomplikowany tydzień. Najpierw dwa dni szaleńczych
przygotowań, później wielki finał, po którym będziemy zapewne czuły się
jak konie po westernie. A w czwartek mam w planach pakowanie się przed
piątkową podróżą. Cały piątek będę pokonywała drogi i bezdroża Polski
(jako pasażer) aby późnym wieczorem stawić się na jej drugim końcu. W
sobotę jakaś niezwykle istotna konferencja, w niedzielę będę się
lansowała, w poniedziałek znowu podróż przez całą Polskę. A we wtorek
może pójdę do pracy… a może nie pójdę ;) Na wszelki wypadek urlop zaznaczę do wtorku włącznie ;)
To tak tylko napisałam, żeby nie zapomnieć, co po kolei ;)
To tak tylko napisałam, żeby nie zapomnieć, co po kolei ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz