sennie kołysze myślami
zapukał do mnie mój Anioł Stróż
prawdziwy z białymi skrzydłami.
I tak łagodnie od słowa do słowa
przy dźwięku szkła i uśmiechach
zaczęła płynąć ciepła rozmowa
rozmowa o ludzkich grzechach.
Że się upiłam te parę razy,
że spałam nie z tymi co trzeba
czym się przejmować mam, Panie Anioł,
wszyscy pójdziemy do nieba.
Więc wypij ze mną, anielski stróżu
upijmy się na dwa głosy
za trochę światła, schłodzoną wódkę
i za anielskie włosy.
I za te myśli śmiesznie splątane,
i za ten wieczór tak krótki
zasnął na stole mój Anioł Stróż
upity kieliszkiem wódki.
słowa: Marta Ambroziak
muzyka: Waldemar Ossowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz