piątek, 15 stycznia 2010

Zima…

Kolejny styczeń.
Dopiero początek roku, a ja już jestem koszmarnie zmęczona. I zaiste, nie mam pojęcia czym…
Jeszcze trochę i wpadnę w zimową depresję i dopiero będzie ze mną zabawnie.
W sobotę wybieram się porobić zdjęcia zimowej aurze. Jednocześnie mam nadzieję, że do tej pory śnieg się roztopi i nie będę musiała iść. W sumie i tak nie muszę, bo sama to sobie wymyśliłam, ale w razie zmiany pejzażu będę rozgrzeszona z własnego lenistwa.
Na marginesie lenistwa…
Kończę na dzisiaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz