środa, 17 lutego 2010

Będziemy bogate… :) 2

Dzisiejszy wpis jest kontynuacją Będziemy bogate…:) z 04.02.2010 r.
Wspominałam, że otwieramy z Asiątkiem interes, który będzie polegał na sprzedaży „Wody Mądrości ze Świątyni Rozumu”.  Fortuna wyraźnie nam sprzyja, ponieważ złoża powiększają się nam w zastraszającym tempie. W naszym pokoju powstało jeszcze kilka mokrych plam (każda z wyraźną tendencją wzrostową). Zaczyna nam brakować naczyń – z całej firmy pozbierałyśmy wiaderka, miseczki, flakony na kwiaty, śmietniki… ostatnio wyrwałyśmy nawet garnki z pokoju socjalnego. Reszcie pracowników delikatnie zasugerowałyśmy spożywanie jedynie posiłków smażonych (patelnia się, póki co, ostała), a w bliskiej przyszłości pomyśleć nad kateringiem.
Mało tego… rzeczona fortuna to nawet musi nas kochać. Znaczy mnie bardziej – Asiątko trochę mniej. Już wyjaśniam dlaczego. W walentynki otrzymałam od losu prezent w postaci złóż Wody Mądrości w domu!!! Teraz siedzę i słucham kropel wody, które rytmicznie uderzają w miseczki i wiaderka poustawiane w kuchni i w pokoju. Ten dar od losu spowodowany jest również uprzejmością zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej, który nie widział potrzeby usuwania z dachu mojego bloku śniegu. Z innych dachów też nie, więc podejrzewam dużą konkurencję w produkcji cudownej wody.
Następną działalność, której się podejmiemy, to będzie wróżenie przyrody. Pierwszą wróżbę zafunduję Wam gratis – teraz uwaga, będę wieszczyć!
Już niedługo będzie odwilż (rzadko spotykane zjawisko po zimie), wszystkie góry śniegu roztopią się (niesamowite następstwo – czyż nie?), a spływająca woda zaleje ulice, place i budynki (nieprawdopodobne!). Straż nie będzie nadążała z wypompowaniem wody z piwnic. Nastąpią podtopienia, a późną wiosną nastanie czas generalnych remontów, osuszania ścian i malowania.
Wróżbę dedykuję tym, którzy potrafią sprawić, by się nie spełniła. Zróbcie mi na złość… ;p

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz