czwartek, 26 lipca 2007

********

Zaczynam.Zła jestem jak diabeł, ale jest opcja, że nikogo nie zabiję. Powodów złości nie podam. Wrzucę za to kilka anegdotek z mojego życia, ewentualnie znajomych moich życia…
Pierwsza kultowa. Dedykuję takiemu jednemu, którego sam tytuł doprowadził do śmiechu…

Szpara miedzy zębami

Moja koleżanka z pracy, Ewa, wróciła przed chwilą od dentysty. Pytam się jej:
  • Ewa, może ci kawy zrobić?
  • Może za godzinę? Mam szparę między zębami – Ewa na to
  • I co? Myślisz, że za godzinę ci zniknie?


A to coś z życia rodzinki…

Wogniok

Wogniok to nazwa ruskiego rożna elektrycznego.
Wysoką temperaturę uzyskuje się przy pomocy dwóch spirali, włączających się w momencie włożenia wtyczki do gniazdka. Natomiast mechanizm obracający rożna startuje się przyciskiem.
Kiedy jednak po trzech sekundach od załączenia wtyczki do kontaktu spirale nie są czerwone, to znaczy,że w ogóle nie działa.

Kiedy pewnego, bardzo pięknego dnia,udaliśmy się cała familią na łono przyrody, by upiec kiełbaski na rożnie i w ciągu kilku sekund spirale w ustrojstwie nie zrobiły się czerwone uznaliśmy, ze urządzenie jest zepsute.
Plener wybraliśmy sobie bardzo ładny,aczkolwiek może nieco dziwny, jak na wyprawę w dzikie knieje. Bo ten plener to nam wypadł w kuchni mojej babki.
Brak koloru czerwonego spirali spowodował długą dyskusję na temat stanu urządzenia. Osoby zaznajomione ze sposobem działania, były zdania, że spirale tzw.szlag trafił. Natomiast mama i babka doszły do wniosku, że należy czekać, aż się rozgrzeją. Znaczyło to w stanie obecnym oczekiwanie do końca świata. Jednak tato uznał, że nic tu z czekania i zaczął sprawdzać śrubokrętem urządzenie. Dzióbał do momentu, kiedy prąd go poinformował, że należy wyjąć wtyczkę z gniazdka. No to wyjął wtyczkę i wrócił do zajęcia.
Moja siostra, zażywająca niebywałej rozrywki tj. mycia talerzy spojrzała na kontakt, a później na tata, który był już w mocno zaawansowanej fazie rozbierania przedmiotu i spytała:
  • Dlaczego nie wyłączyłeś z prądu?
  • Przecież wyłączyłem!
  • Tak! Lodówkę!
No i może tyle na początek.
Chociaż nie. Jeszcze kilka błyskotliwych uwag i dialogów w wykonaniu „rodziny i znajomych  Królika”, czyli:


Rozmówki polsko-polskie

1.
Ja do Joli:
  • Ty słuchaj. Ten mecz to jest o 14albo 16, ale my pójdziemy na 14!


2.
Jola do mnie:
  • Twój kolega J. przyszedł.Zawołać go?
  • Nie. Nie chcę mi się spać(poprzednim razem nieopatrznie zdrzemnęłam mu się na ramieniu).
3.
E. rozpoczęła opowiadanie pewnej historii od tekstu:
  • Raz jak byłam trzeźwa…
4.
Julita zaczęła kiedyś opowiadać pewną historię od zdania:
  • Stoję sobie pod Czworobokiem…
(Czworobok jest miejscem pobytu okolicznych lumpów. Stanie pod nim jest prawie jednoznaczne z ujemną nobilitacją. Jednakże znajdują się tam też liczne sklepy  biura. Julita stała pod sklepem, w którym pracował jej ówczesny chłopak).


5.
Mój ojciec opowiada.
  • Jak jeżdżę do Chełma, to tam po drodze w lesie są takie małe kolorowe ptaszki. Cały rok je można zobaczyć…
  • Może to papugi?? – moja mama na to
  • Zwariowała! Papugi w lesie pod Chełmem!!


6.
Poprzednia opowieść zaczął mój ojciec, zwracając się do mojej ciotki, od tekstu:
  • Małgośka, ty się znasz na ptakach…


7.
Sąsiadka odebrała telefon. Ktoś pytał o Ewelkę…I usłyszałam:
  • Nie, nie ma Eweliny. Jest u Sylwii. A Sylwia u mnie…


8.
Moja siostra:
  • Pójdę do Ewelki i powiem,że do niej nie przyjdę…
No i starczy na dzisiaj  ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz