piątek, 21 września 2007

Sprostowanie po imieninach

Musze zwrócić honor moim przyjaciołom i znajomym. W poniedziałek w pracy uczczono moje imieniny na tyle, na ile można było. Dostałam kilka kwiatków oraz prezencik. Książeczkę taką do pisania moich złotych myśli (i słusznie, ponieważ lepiej żeby nie zaginęły… potomność trzeba nimi koniecznie uszczęśliwić) oraz filiżanki do kawy (tak piękne i delikatne, że boję się na nie patrzeć, żeby ich nie potłuc samym spojrzeniem).
Natomiast później okazało się, że Ewy syn dostał się do WSM-ki do Szczecina… i trzeba było to uczcić. Czciłyśmy więc to do drugiej nad ranem. Jeśli od naszego zaangażowania w obchodzenie tej uroczystości zależeć będzie kariera Maćka w marynarce, to nie musi się już o nic martwić… 
 
 ważniak  ważniak  – To my na drugi dzień  )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz