sobota, 10 listopada 2007

Nowy…

Nowy ksiądz był bardzo spięty przed swoją pierwszą mszę w parafii, więc poprosił kościelnego, żeby dolał do wody kilka kropel wódki, co pomogłoby księdzu się rozluźnić. I tak się stało.
Na drugiej mszy poprosił kościelnego o to samo i czuł się tak dobrze (a nawet lepiej )jak na pierwszej mszy. Gdy po skończonej liturgii wrócił do zakrystii, znalazł tam list:

DROGI BRACIE
- Następnym razem dolej kilka kropel wódki do wody, a nie na odwrót
- Na początku mówi się „Niech będzie pochwalony”, a nie „kurde mać!”
- Po drugie, Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie,
- Po trzecie Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla,
- Po czwarte po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy.
- A na koniec mówi się „Bóg zapłać”, a nie ciao
- Krzyż trzeba nazwać po imieniu, a nie to „duże t”
- Nie wolno na Judasz mówić „ten skurwysyn”
- Na krzyżu jest Jezus a nie Che Guevara
- Jest 10 przekazań a nie 12;
- Jest 12 apostołów a nie 10;
- Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu;
- Opłatki są dla wiernych a nie na deser do wina
- Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą a nie kurwą;
- Jezusa ukrzyżowali, a nie zajebali
- Ten obok w „czerwonej sukni” to nie był transwestyta, to byłem ja, Biskup
- I w końcu: Jezus był pasterzem, a nie pierdolonym domokrążcą!!!
 
Przyznaję się, że skopiowałam z jakiegoś bloga… nawet nie spojrzałam od kogo, ale zaraz sprawdzę i wstawię wyrazy podziwu…
hahahah

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz