piątek, 15 października 2010

Z życia wzięte… 8…

Kobiet nie brakuje

Zdaję sobie sprawę, że nie należy śmiać się z tragedii… dlatego zaznaczam, że nie z niej się śmialiśmy…
Wczoraj zaczęto wydobywać zasypanych górników z kopalni w Chile. Przebywali tam około dwóch miesięcy.
Tomek, mąż Asiątka, głośno się zastanawiał, jak dwumiesięczne przebywanie w jedynie męskim gronie mogło wpłynąć na seksualność uwięzionych górników. Zasugerował, że być może preferencje niektórych z nich mogły ulec zasadniczej zmianie…
Tekst ten zbulwersował Asiątko, która wywlekła sprawę przyszłej delegacji Tomka, na której ma przebywać 9 miesięcy – i jak to wpłynie z kolei na samego Tomka, a raczej jego postrzeganie atrakcyjności płci, skoro będzie z daleka od niej 9 miesięcy…
- A kto Ci powiedział, że tam nie będzie kobiet? – odpowiedział Tomek (niewątpliwie bez zastanowienia)… Następnie się zastanowił i próbował wytłumaczyć z niefortunnej wypowiedzi, co wcale nie pomagało… Ośmielę się nawet powiedzieć, że raczej pogrążał się z każdym słowem jeszcze bardziej…
Ciąg dalszy można sobie wyobrazić…
Kotek
Śmieszne tylko dla zorientowanych…
Siedziałam sobie przy moim komputerku w pracy. Zajmowałam się oczywiście czymś bardzo ważnym, czego aktualnie nie pamiętam, ale niewątpliwie była to sprawa życia i śmierci.
W związku z tym, że mój ukochany komputerek to laptopik nie muszę korzystać z myszki, więc jej nie podłączam, ale często noszę razem z kompem i podkładką. Nawet nie byłabym szczęśliwą posiadaczką myszki i podkładki, gdyby nie sprezentował mi ich Krystianek.
W związku z tym, że myszka Krystianka padła zmusiłam go, żeby pożyczył ode mnie moją. Wykręcał się, certolił, nie chciał, ale w końcu uległ moim prośbom i pozwolił sobie pożyczyć.
Wracam do sedna…
Siedzę sobie przy komputerku… I przyszedł Tomek (zwany moim narzeczonym – długa historia) z pytaniem, czy pożyczę mu myszkę i podkładkę.
- Nie mogę – odpowiedziałam – myszkę i podkładkę pożyczyłam kotkowi… ej, to znaczy Krystiankowi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz