W końcu poszłam jednak spać. No i dobrze, bo dzisiaj
jestem normalna. Obrazek niżej ukazuje jak bardzo normalna. Coś jak ten
wilk…
Pątnicy się odezwali. Po piątej rano dostałam strzałkę od Krystiana. Pewnie wyczuli moje niezadowolenie. Albo gdzieś podczas turnee trafili na kafejkę internetową i nieopatrznie weszli na bloga. A tu oświadczenie… Oficjalne zresztą…
A już byłam przekonana, że może nie żyją i (pomijając ten fakt) obrazić się za ciszę w eterze. hahaha
Tyle na teraz. Może się zamelduję później.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz