piątek, 3 sierpnia 2007

Szlag by to trafił…

Jasne, że byłam na tych baletach. Nawet fajnie było. Do momentu, kiedy przysiadł się do nas jakiś przygłup. Najpierw czynił awanse Iwonce, w wyniku czego zmieniłyśmy stolik na inny. Później wyczaił, kiedy Iwonka wyszła na chwilę i wyjechał do nas z propozycją z gatunku „nie do odrzucenia”. Nawet zacytuję, bo przecież może mnie więcej takie szczęście nie spotkać. „Jedziemy nad Białe, będziemy się pier*** jak króliki!!!”  No to mu odpowiedziałam (bez wątpliwości,  jak prawdziwa dama) „a pierd*** się z kim chcesz!!!”. Po czym musiałyśmy skończyć imprezę, bo mogło dojść do ostrego mordobicia. Swoją drogą, to co ten przygłup myślał? I skąd się takie barany biorą???? Kończę na ten moment. Może jeszcze dzisiaj tu zajrzę, ale raczej pójdę spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz